… a początek roku tańczy z nami deszczową piosenkę.
Kilka luźnych spostrzeżeń o rzeczywistości ostatnich tygodni oraz o tym, w co wygrywam, a w co przegrywam.
Z jakiegoś kompletnie niezrozumiałego i, co gorsza, prawdopodobnie nierozwiązywalnego powodu poprzedni wpis się uciął i nie chce się pokazać w całości, zatem dorzucam resztę o szafie.
Przypowieść o szafie, co tworzy się sama. Niechcący.
Dzień dobry, dzień dobry! Długo mnie tu nie było, a to dlatego, że mnóstwo wyczekanych rzeczy podziało się w tym maju. A właściwie kwietniomaju, bo dla mnie to taki trochę…
Jednym z tematów zaprzątających moją głowę ostatnimi czasy jest kwestia szczęścia. Całkiem niedawno miałam urodziny i pewna bliska osoba życzyła mi, żebym miała szczęście w życiu. “Zdrówka, miłości, no i żebyś miała szczęście w życiu, bo ono jest najważniejsze (…)”
Szesnastego kwietnia rok temu było ciepło. Był to dzień wyjątkowy, mimo iż nie pamiętam – środowy czy wtorkowy. Z pewnością zaś nie był weekendem. Byłam w swojej poprzedniej pracy, dzień…
Nie ma dwóch takich samych dni. Nie ma dwóch takich samych świąt. Zawsze jest inaczej. Teraz trochę bardziej.
I ja je mam. I Ty je masz. I nie jesteśmy z pluszu i poduszki.
Halo, otwórz oczy. Teraz chwilę się pobawimy.