Życie: wersja demo
Plączę się w gorącej codzienności i zastanawiam się, czy naprawdę żyję, czy gram w jakąś wersję demo. Czy się chowam, czy po prostu na razie muszę być schowana?
Plączę się w gorącej codzienności i zastanawiam się, czy naprawdę żyję, czy gram w jakąś wersję demo. Czy się chowam, czy po prostu na razie muszę być schowana?
Siedzę wypompowana z emocji i nawet wina nie mogę się napić. Może to i lepiej. Może w taki sposób właśnie wpada się w alkoholizm.
Jak nie pisałam, to myślałam, że ta moja strona mogłaby mieć już co najmniej kilka miesięcy (albo i lat). Z domieszką żalu tak właśnie myślałam.